Uprzedzam pytania: nie zapuszczałam ich. One sobie rosły, a ja im za bardzo nie przeszkadzałam. Nie umiem określić ile dokładnie to trwało. Pamiętam tylko, że ok 2000 roku miałam włosy takie krótkie przy głowie (nie wiem jak to określić, dłuższe niż "na chłopaka" ale krótsze niż "za ucho"). W ok 2002 roku były długości do okolicy łopatek (w międzyczasie podcinane), ok 2005 były "za stanik" (w międzyczasie podcinane), potem zostały ścięte za łopatki i wycieniowane, do 2007 dorosły do okolicy pasa (w międzyczasie podcinane) i chyba mniej więcej od tego czasu nie widziały nożyczek.
Powodów jest kilka :D Powód numer pierwszy: moja fryzjerka przeniosła siedzibę, nie mam pojęcia gdzie. Powód numer drugi: nie mogę się zdecydować ile je ściąć i czy prosto, w trójkąt, czy ścieniować (wiem, że trzeba je będzie ciachnąć przynajmniej 20 cm, bo jest tam dużo rozdwojonych końcówek). Powód numer trzeci: trochę mi się nie chce. Dla mnie to wielka wyprawa, nie raz zdarzyło mi się zgłodnieć :P Od zawsze ścinanie moich włosów długo trwało. Jest ich dużo, ale każdy włos jest dosyć cienki, kręcą się, falują co za tym idzie plączą jak szalone. Zawsze sama rozczesuję sobie włosy u fryzjera, inaczej fryzjerka woła drugą, żeby było szybciej ;) Podobnie z suszeniem, przeważnie na dwie suszarki, a raz nawet na trzy :D Pamiętam jak kiedyś poszłam podciąć włosy i chciałam, żeby na koniec zostały wyprostowane. Pani fryzjerka zdecydowała się na prostowanie na szczotce, trwało to i trwało, a po wszystkim była cała mokra i chłodziła się powietrzem z suszarki :D
Jestem happy i usatysfakcjonowana:D Pokazuj je częściej;) Ładne masz wlosiwo:D
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to niezmiernie :D Dziękuję :) Mogę szczerze odpowiedzieć: Ty też :-)))
UsuńNieeeee, poka rozpuszczone najlepiej razem z Twoją zacną osobą :D
OdpowiedzUsuńPaczajcie ją, no! :D Dasz palec, chce całą rękę. Coś może poszukam :P
UsuńOj tam, na pocieszenie powiem, że marzę o Twoich włosach :d
UsuńJestem pewna, że znalazłabym coś u Ciebie na wymianę ;)
UsuńHahhahahahahahhaha :D
Usuńo rany szczęka opada:D
OdpowiedzUsuńAle nie wyglądają, żeby miały zniszczone końce..:) I pięknie się błyszczą i mają piękny kolor<3
Mają, mają. Tylko one mają swoje humory i raz to widać a raz nie :D Kolor na długości to trochę mojego, trochę pozostałości po szamponetkach i farbach na 28 myć. Przy głowie jest trochę mysi, chciałabym, żeby był bardziej konkretny, ale nie chce mi się ich regularnie koloryzować, bo denerwują mnie odrosty. Kiedyś, kiedyś były bardzo jasne, od słońca miałam złote pasemka, fryzjerki zawsze się dziwiły, że dziecko robi sobie jakieś balejaże XD Potem zaczęłam używać w lecie mgiełek z ochroną uv, pasemka się nie pojawiały, włosy stopniowo ciemniały i teraz jestem taka ciemnoblond-ruda :D
Usuńbardzo ładny masz w takim razie ten ciemnoblond-rudy:D
UsuńWoooow :D
OdpowiedzUsuńPodobnie reagują różne panie w sklepach, które bez krępacji macają mnie po włosach bez mojej wiedzy :D
UsuńBa, jasne, że tak- ale teraz jeszcze bardziej zazdroszczę XDXD
OdpowiedzUsuń@.@ pięknie zdrowe.
o żesz :o:o:o
OdpowiedzUsuńO matko! Ja obcięłam też z długości dość dużej na chłopaka. : )
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi :)) Ja bym się chyba zapłakała, prawie całe dzieciństwo miałam krótkie włosy i prędko do tego nie wrócę. Wywijały się wtedy we wszystkie strony i nijak nie chciały ułożyć po mojemu :D
Usuń