Pierwszy z nich kupiłam przez pomyłkę.
Chciałam Miraculum Pure Pleasure - Płyn do demakijażu oczu, a kupiłam Miraculum Pure Pleasure - Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu. Nie wiem jak to się mogło stać, tym bardziej, że dzieli je 75 ml. Już po pierwszych testach wskoczył na pierwsze miejsce płynów "do wykończenia" (zawsze zaczynam od gorszego, kończę najlepszym, kanapki też :D).
Przód opakowania rzecze:
"Miraculum PURE PLEASURE płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu.
Ekstrat z róży, d-panthenol, alantoina. Oczyszcza, odświeża, tonizuje.
CERA WRAŻLIWA Opracowano pod kontrolą okulistyczną."
Moris rzecze: Ha ha ha, że tak powiem. Nie mam szczególnie wrażliwej cery ani oczu, a przynajmniej tak mi się wydawało. Skończyło się na tym, że podejrzewam ten płyn (na spółkę z innym) o uczulenie. Najbardziej podrażnił mi moje niewrażliwe zwykle oczy inny płyn (bardzo zachwalany), ale jak dla mnie nawet lekkie podrażnienie oczu dyskwalifikuje ten płyn, bez względu na to czy koi moje policzki czy nie. Nie mam zamiaru używać dwóch osobnych preparatów, do czego byłam zmuszona aby wykończyć to cudo. Niewątpliwym plusem jest opakowanie, pompki są zawsze mile przeze mnie widziane (teraz zamieszkała w opakowaniu oliwka do ciała :)).
Podsumowując: zmywanie twarzy (podkład, puder) w porządku, zmywanie oczu
(tusz niewodoodporny, kredka, cień) kiepskawo + niestety podrażnienie. Dla ciekawskich tył opakowania wraz ze składem (powiększy się po kliknięciu na zdjęcie).
+ opakowanie
+ brak zapachu
+ przyzwoite usuwanie makijażu
+ produkt polski
---- podrażnienie oczu
Na pewno nie była to czysta przyjemność...
Moja ocena: 3/10
Firma: Miraculum
Pojemność: 200 ml
Cena: 27 zł
Dostepność: m.in. Drogerie Natura
Drugi płyn na całe szczęście dostałam. SVR Provegol - Woda do demakijażu skóry wrażliwej to płyn do demakijażu, którego używam (zużywam) aktualnie.
Przód opakowania gada po francusku, niestety moja znajomość tego języka wygląda mniej więcej tak:
Pozwolicie więc, że nie będę cytować.
Tył również w przeważającej części mówi po francusku (ale też po angielsku, holendersku, polsku i włosku).
PL "WODA DO DEMAKIJAŻU Woda do demakijażu, delikatnie i dokładnie oczyszcza skórę wrażliwą. Twarz oczy i wargi. Przemyć wacikiem, nie spłukiwać."
Tyle. Nie ma co, tłumacz się nie wysilił, a szkoda, bo ja lubię poczytać w łazience. Co ciekawe w wersji F i I dopatrzyłam się wyrazu waterproof. Jest to dla mnie jeden z żartów tego płynu. Ale od początku.
Żarcik numer 1 to: nie spłukiwać. No niestety, ja nie daję rady nie umyć twarzy po użyciu tego preparatu, krótko mówiąc: lepiszcze.
Żart numer 2 to waterproof. A 'dzie tam! Ma problemy ze sprawnym zmyciem tuszu, a gdy ostatnio użyłam żelowego eyelinera Essence, pięknie się wszystko rozmazało.
ŻARCIOR numer 3: zapach. Nie znam się na składach, więc nie wiem czy to składniki nadają płynowi ten aromat, czy też PARFUM podany w składzie. Ktoś na KWC napisał, że to zapach świeżego sok z marchewki. Hmm... dla mnie nie. Inna osoba napisała, że to woda kolońska i z tym się zgodę w 100%. Po pierwszym niuchu, jedyne co przyszło mi do głowy to: Malizia. Identyko. Za każdym razem, gdy mam zamiar użyć tego płynu dygoczę lekko we środku, że przykładam do oka wacik nasączony Malizią :D
Pomijając te trzy żarty płyn jest mooocno średni, żeby nie powiedzieć kiepski i niestety nawet wydajny. Zostałam uszczęśliwiona butlą 500 ml i obawiam się, że zostanie ze mną przez całe wakacje. Mam go od ponad półtora miesiąca. A wierzcie mi, nie oszczędzam.
+ cośtam zmywa
- kiepsko zmywa
- lepi się
--- ZAPACH
moja ocena 2/10
Pojemność: 250 ml, 500 ml
Cena: ok 37 zł, ok 55 zł
Dostępność: apteka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za komentarze, wszystkie czytam z ciekawością, na wszystkie odpowiadam :) Nie ma potrzeby zostawiania linków do swojego bloga lub sugestii obserwowania. Zaglądam na blogi wszystkich komentujących i jeśli któryś mnie zaciekawi, dodaję do listy podglądanych ;)